Wspólne piękno



Kobieta i mężczyzna postrzegają rzeczywistość odmiennie. Jest to zbawienna komplementarność, która ma na celu wzajemne wspieranie się na drodze życia. Pełne odczytanie prawdy jest niezbędnym warunkiem prawidłowych decyzji i sensownych działań. Oczywiście chodzi o pewne ogólne tendencje, od których w konkretnych przypadkach mogą występować odstępstwa.  

Kobieta ma z reguły podwyższoną zdolność poznania intuicyjnego oraz lepszą wrażliwość uczuciową i percepcję wielorakich szczegółów i konkretów. Mężczyzna jest często bardziej obdarowany umiejętnością racjonalnych analiz oraz rozbudowanym myśleniem koncepcyjno-abstrakcyjnym.  Z tego wypływa cenna „zasada współpracy”. Otóż bardzo dobrze, jeśli w różnych przedsięwzięciach kobieta prezentuje pewną pierwotną intuicję odnośnie tego, co robić, a czego unikać. To ściśle łączy się z dostrzeżeniem konkretnych spraw, które nie cierpią zwłoki. Mężczyzna dobrze uczyni, jeśli pokornie uzna, że nie dostrzegł czegoś, co kobieta potrafiła o wiele lepiej „wychwycić”. Następnie męska rola polega na tym, aby zaangażować rozum analityczny i posiadane siły we wcielanie otrzymanej intuicji w życie. Nie jest dla mężczyzny ujmą, że aktualizuje kobiecą intuicję. Najgłębiej chodzi bowiem o realizację prawdy, której kobieta jest przekazicielem. To zakłada, że zarówno mężczyzna, jak i kobieta, są osobami w pełni dojrzałymi, a nie „dorosłymi nastolatkami”.

W historii istnieje wiele fascynujących przypadków świętej współpracy pomiędzy mistyczką i teologiem. Kobieta otrzymywała Boże objawienia, które potem były teologicznie analizowane przez mężczyznę; ewentualnie przeobrażane w konkretne czyny i przedsięwzięcia. Wielkie dzieło jednego ze współczesnych teologów ma u swych źródeł głębokie wizje mistyczne, otrzymywane przez kobietę. Trafne dostrzeżenie jakiegoś konkretnego szczegółu bądź problemu jest u początku wielu męskich inicjatyw. 

Świetnym wzorcem takiej współpracy jest ewangeliczna scena w Kanie Galilejskiej (por. J 2, 1-11). Będąc na przyjęciu weselnym, Maryja dostrzega, że gospodarze nie mają już wina. Tym spostrzeżeniem dzieli się z Jezusem, który odpowiada: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Kobieto?”. Komentatorzy podkreślają fakt, że pada tu określenie: „kobieto”. Słowa te nie są odmową lub wyrazem obojętności, lecz akcentują konieczność bliższego przeanalizowania otrzymanego spostrzeżenia. Potwierdzeniem tego jest fakt, że Maryja niejako kontynuuje swoją „kobiecą misję”, mówiąc do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Polecenie to jest wyrazem świetnej intuicji, zarazem nie ma tu wchodzenia w kompetencje mężczyzny.  Owocem tej współpracy było piękne dzieło, którego Jezus dokonał przemieniając wodę w wino.

Osobiście jestem bezgranicznie wdzięczny Maryi za wszystkie konkretne spostrzeżenia i trafne intuicje, które od Niej otrzymuję każdego dnia. Nazwa naszego Eremu, to oczywiście inspiracja Maryi, która użyczyła swego tytułu „Bramy Nieba”. Zasadniczo wszystko, co aktualnie robię (w tym oczywiście każdy tekst), ma u źródeł modlitwę przed wizerunkiem Maryi w kaplicy Eremu. Ufne słuchanie Maryi w żaden sposób nie jest ujmą dla mej męskiej tożsamości. Wręcz przeciwnie, dzięki temu mogę jeszcze bardziej być pustelnikiem, który realizuje twarde męskie życie. Maryja jest kobietą, która nie narzuca mi swoich „egoistycznych pomysłów”, ale serdecznie i rzetelnie pomaga odczytać wolę samego Boga. Genialna intuicja i wrażliwość. Zarazem Maryja nie wyręcza mnie w tym, co powinienem sam robić. Po otrzymaniu inspiracji, muszę maksymalnie uaktywnić moje szare komórki  i wolę działania, aby wszystko możliwie najlepiej zrealizować.  

W kontekście  epizodu w Kanie Galilejskiej, kobieta otrzymuje zaproszenie, aby na wzór Maryi być „Bożą inspiratorką” w odniesieniu do mężczyzny. Cenne jest także to, aby potrafiła sprowadzić mężczyznę na ziemię, gdy ten ulega pokusie „kosmicznych pomysłów”. Z kolei mężczyzna w Jezusie odnajduje wzorzec, aby racjonalnie i konsekwentnie realizować  Boże przedsięwzięcia. Kobieta w ten sposób otrzymuje poczucie bezpieczeństwa i solidne wsparcie, będące odzwierciedleniem Chrystusowej Skały. Wszelki ludzki brak jest wtedy przekształcany w Boży Dar Miłości, z pożytkiem dla wszystkich.

Maryjo, Matko Kościoła, módl się za nami…  

 

25 maja 2015 (J 2, 1-11)