Miłosierna studnia



Być studnią… Studnią, do której drugi człowiek może wrzucić wszystko. Z absolutną pewnością, że wszelki powierzony sekret  pozostanie tajemnicą na wieki. W poczuciu bezpieczeństwa, że w odpowiedzi nie będzie potępienia, ale głębokie zrozumienie… Być uniżonym sługą, który słucha w imieniu Jezusa Miłosiernego; oto bezcenny dar, jaki jedno ludzkie serce może ofiarować drugiemu sercu…

Ten dar ma szczególne znaczenie, gdy chodzi o najbardziej wstydliwe problemy i zachowania. Właściwie nawet jakoś skrywane przed samą sobą, przed samym sobą. Z reguły dużą trudność w wypowiedzeniu sprawia dziedzina seksualna: cudzołóstwo, nieczyste myśli, różne zniewolenia seksualne, w świecie realnym bądź wirtualnym. 

Każdy człowiek powinien być widzialnym znakiem Bożego Miłosierdzia; pokornym słuchaczem, który pomoże rozwiązać wielorakie wstydliwe dramaty i zmagania. Szkoda, że ludzie tak często wybierają „szatańskie potępienie” i nie potrafią „trzymać języka za zębami”. Kto zewnętrznie rzuca „kamienie potępień”, ten odsłania grzechy w swym wnętrzu, pysznie nieuznane. Te grzechy doskwierają i powodują wewnętrzny ucisk.  Kamienowanie słowami i myślami staje się formą doraźnego odreagowania na wybranym koźle ofiarnym. To wielka iluzja wyzwolenia, gdyż wkrótce wewnętrzne piekło wróci jeszcze intensywniej. Kolejne kamienie pójdą w ruch. Ale przecież potępianie innych ludzi nie usuwa własnych grzechów, lecz pomnaża… Najgorzej, że każdy kamień potępienia trafia ostatecznie w Jezusa, bezbronnie rozpiętego na Krzyżu. Najbardziej ranią głazy rzucane w imię Bożego Prawa…

Jezus pokazuje jak słuchać i być miłosiernym. Rewelacyjnym tego przykładem jest Jego spotkanie z kobietą „którą pochwycono na cudzołóstwie” (por. J 8, 1-11). Znamienne, że  w opisanym epizodzie nie ma z nią partnera owego cudzołóstwa. Powodem tego był zapewne fakt, że kobieta była stanu wolnego. W takich przypadkach uważano, że kobieta popełnia cudzołóstwo, zaś mężczyzna jedynie akt rozpusty. Karze ukamienowania podlegało jedynie cudzołóstwo. Dlatego chciano ukamienować kobietę, zaś rozpustny mężczyzna być może był wśród chcących kamienować…

Chrystusowe Miłosierdzie jest doskonałym wzorcem dla każdego chrześcijanina, który pragnie być miłosiernym wsparciem. W szczególny sposób dla kapłana, który sprawuje sakrament pokuty. Co warto dostrzec w postawie Jezusa Miłosiernego?  

Przede wszystkim Jezus jest pełen pokoju i wyciszenia; "nachyliwszy się pisał palcem po ziemi". Nie pała oburzeniem na człowieka, który popełnił grzech. Zachowuje zdrowy dystans, który wzbudza poczucie zaufania. Jednocześnie Chrystus swym zachowaniem daje świadectwo czystego serca, które nie musi na innych odreagowywać własnych brudów . Jezus zwraca się do tej, którą chciano ukamienować za cudzołóstwo, słowem: „kobieto”. Pięknie! To wyraz szacunku dla ludzkiej godności, której grzech nie jest w stanie unicestwić.   Najpierw trzeba widzieć „kobietę” lub „mężczyznę” na obraz Boży, a dopiero potem można podjąć fakt grzechu. Tak nawiązuje się wzajemna relacja zaufania i Bożej miłości. W takim klimacie bezpieczeństwa człowiek intuicyjnie wyczuwa, że może się otworzyć i o wszystkim mówić.

Po wysłuchaniu kobiety, Jezus powiedział: „I Ja ciebie nie potępiam”. Tak! Celem słuchania nie jest późniejsze potępienie lub snucie morałów. Chodzi o to, aby jak najpełniej dać świadectwo prawdzie: „Jezus Miłosierny jest z Tobą w tym, co przeżywasz”.  Pokorna współobecność pomaga w Duchu Świętym szukać odpowiedzi na pytanie, jak rozwiązać zaistniały problem. Co robić? W takim klimacie, wyraziste powiedzenie „nie grzesz więcej” nabiera specyficznego sensu. To nie jest zamknięcie w „obwiniającej klatce”, ale drogowskaz ukazujący perspektywę wolności. Grzech zostaje nazwany po imieniu i przebaczony. To nie przytłacza, lecz wyzwala w sercu Nadzieję nowego życia. Ludzkie wnętrze samodzielnie odkrywa, że warto rezygnować z grzechu, aby nie krzywdzić siebie i innych. Bóg objawia się jako Miłosierny Ojciec, któremu warto bezgranicznie zaufać.

To wielka sprawa być studnią, do której każdy może spokojnie wrzucić jakąkolwiek sprawę, nawet najbardziej wstydliwą… Wrzucić i mieć pokój serca, bo na pewno wszystko zostanie na wieki zanurzone w Bożym Miłosierdziu…  

23 marca 2015 (J 8, 1-11)